środa, 30 listopada 2016

Autonomia, czy niewolnicze odbieranie dostarczanej informacji ?


George Orwell opisuje systemy totalitarne z dyktatorską władzą. Taka forma władzy swoje historyczne korzenie ma w systemie feudalnym, gdzie jest jasno określona grupa uprzywilejowana "z błękitną krwią", ale w nowoczesnym świecie możemy także stać się niewolnikami wolnego rynku.

Zaakceptowaliśmy bezkrytycznie hasło reklama dźwignią handlu, czyli wolnego rynku. W związku z tym każdego roku miliony ludzi traci mnóstwo czasu na wysłuchiwanie bezmyślnych reklam, które wylewają się z radia, telewizji i Internetu. Rozwój nowych technologii powoduje, że to pranie mózgu przestaje mieć formę pasywną. To co oglądamy i słuchamy z Internetu jest rejestrowane i przetwarzane. Te informacje pozwalają manipulować nami, a my nie mamy pojęcia, gdzie są przekazywane, bo jest to towar na sprzedaż dla każdego kto chce to kupić.

Ten temat pojawia się ostatnio dość często w literaturze. David Lagercrantz w swojej wersji Millennium wielokrotnie porusza temat badań w zakresie najnowszych zagadnień IT i podaje przykład Google na równi z amerykańską agencją rządową NSA.



Problem ma szerszy wymiar, gdy w grą wchodzą także dyktatorskie zakusy. Państwa z mniej lub bardziej dyktatorską władzą dysponują szeroką gamą możliwości, by włamać się do najróżniejszych baz danych i pobrać informacje na temat obywateli nie tylko w ich kraju, a ponadto tworzą własne systemy kontroli.  Bardzo ciekawy artykuł pt " Rosja i Chiny wspólnie ocenzurują Internet? Garść faktów o projekcie Czerwona Sieć " pojawił się w polskojęzycznym wortalu o oprogramowaniu. Autor na wstępnie napisał:

Rosja przedsięwzięła niemało środków, by mieć kontrolę nad treściami dostępnymi w Sieci. Służba Roskomnadzor z oddolnej inicjatywy nadzoruje treści, które mogą być nielegalne bądź szkodliwe dla kwiatu rosyjskiej młodzieży, zaś sądy co jakiś czas wydają wyroki, które wpisują na indeks zablokowanych stron kolejne serwisy. W ostatnim czasie w tym gronie znalazł się także LinkedIn. Nadal jednak nie sposób porównywać przyjętych przez rosyjskie władze miar do skuteczności Chińskiego Muru Ogniowego.

Skalę problemu w zakresie korzystania z Internetu pokazuje dodatkowo inny artykuł w tym wortalu. Dotyczy tak popularnych ostatnio urządzeń przenośnych i ma tytuł."Android o całe lata za iOS-em pod względem zabezpieczeń – nawet Nougat nie pomógł ". Autor rozpoczyna od wprowadzenia:

Niedawna wypowiedź Adriana Ludwiga, szefa bezpieczeństwa Androida, jakoby nowe smartfony Google Pixel z Androidem 7.1 były równie odporne na ataki co najnowszy iPhone, nie przeszła bez echa. Przypomnijmy – Ludwig uważa, że dla niemal wszystkich typów zagrożeń Android i iOS są praktycznie identyczne w kwestii zabezpieczeń platform. Czy aby jednak na pewno? Deklaracja ta sprowokowała Matthew Greena, słynnego kryptografa z Johns Hopkins University, który szybko wskazał fundamentalny problem z zabezpieczeniami Google’a, wskutek którego Android jest o całe lata za iOS-em, jeśli chodzi o jego bezpieczeństwo.